- Roarr!- Zaryczała lwica. -Nic tylko od dwóch dni słyszę
wasze kłótnie! Dość, że upolowałam wam żarcie to marudzicie, że tylko dwa
zające! A co może być w takim gęstym lesie, który ma pełno cierni?
- Ja jakbym coś upolował to wszyscy by się najedli-
Powiedział Hofu.
- Haha ty?!- Zaśmiał się ironicznie Kodi.- Ty nawet myszy
nie potrafisz upolować!- Wyszczerzył zęby w szerokim uśmiechu.
- Zamilcz smarkaczu!- Zawarczał szary.
Dobrze, że pozostałe dwie lwice rozdzieliły przyjaciół
ponieważ już mieli rzucić się na siebie i walczyć.
- Spokój!
Myślicie, że jesteście tacy mądrzy?! To czemu nie upolowaliście sami?!- Zawarczała szara lwica.
Myślicie, że jesteście tacy mądrzy?! To czemu nie upolowaliście sami?!- Zawarczała szara lwica.
- Jamm co z Tobą? Od paru dni jesteś wkurzona o byle co?-
Zapytał brązowo grzywy lew.
- Mam powody!- Znowu ryknęła- Mam was dość! Mogłam sama
wybrać się w ta podróż! Idę się przejść!- Krzyknęła i oddaliła się od
towarzyszy.
-Zaczekaj!- Krzyknął pomarańczowy lew i pobiegł za Jammy.
*
Tymczasem na Lwiej Skale spacerował Kovu jego grzywę
rozwiewał przyjemny ciepły wiatr. Nad jego głową świeciło słońce nic nie
zapowiadało fatalnego dnia.
- Paniczu! Paniczu!- Nad głową brązowego lwa pojawił się
królewski majordomus Zazu. Był widocznie czymś bardzo przejęty. – Tam na dole
stoi ruda lwica i mówi, że ciebie zna. A co dziwniejsze trzyma w pysku małe
lwiątko. Wypisz wymaluj cały ty jak byłeś mały!- Wylądował tuż obok jego
wielkich łap.
Brązowy lew otworzył pysk ze zdziwienia i pognał pędem na
dół. Tak jak mówił Zazu na dole stała ruda lwica z małym lwiątkiem Kovu
przystanął i popatrzył się na nią.
- Oh Kovu- powiedziała cicho i położyła lwiątko obok
siebie.- Ty żyjesz jak ja się bałam o
ciebie!- Powiedziała szczęśliwa i zaczynała się łasić koło niego.
Dorosły lew szybko jednak odskoczył nie wiedział kim jest
owa lwica a na dodatek Kiara wracała z polowania i zobaczyła to zamieszanie.
Szybko podbiegła do Kovu. Spojrzała na niego pytająco.
- Kto to jest?
- Kiara ja nie mam pojęcia- Powiedział zdenerwowany.
- Jak to nie pamiętasz to ja Mihari- Odpowiedziała ruda.
- Mihari?!- Zdziwiła się Kiara i dopiero teraz spostrzegła
małe lwiątko podobne do jej synka tylko różniące się kolorem oczu. Chaka syn
Kiary jest brązowy jak ojciec tylko ma pomarańczową grzywkę i brązowe oczy, a
to lwiątko jest zupełnie takie samo jak
kiedy Kovu był mały.
*
- Kovu?!- Krzyknęła pytająco Kiara.
- Kochanie, ja nie mam pojęcia.- Próbował się bronić Kovu.
Całe zamieszanie obserwował Simba z Nalą zeszli z Lwiej
Skały i znaleźli się tuż obok córki.
- Kovu wyjaśnij nam to?- Powiedział Simba.
- Kovu to jest nasz SYNEK!- Krzyknęła uradowana Mihari.
- Że co takiego?!!!!!!!!!- Krzykneli razem Kiara i Kovu.
- Zdradziłeś mnie!- Krzyknęła prosto w twarz Kovu Kiara.
- Kiaro ja nie znam tej lwicy! Ona coś knuje!- Krzyczał
panicz.
- Nie chcę cię znać!- Kiara ze łzami w oczach wróciła na
Lwią Skałę.
- Ty durniu!- Zagrzmiał ostro Simba- Dlaczego ja cię wtedy
przyjąłem do stada!- Wynoś się z stąd!
- Dajcie mi wszystko wyjaśnić!- Próbował dojść do słowo
brązowy.
- Wynoś się stąd z tym małym bachorem i tą lwicą! Nie
pokazuj mi się więcej na oczy!- Wrzasnął Simba i obnażył kły po czym wyciągnął
pazury i zamachnął się na Kovu. Młody lew oberwał. Odwrócił się do Simby a na
jego drugim oku pojawiła się zakrwawiona szrama. Czarno grzywy odwrócił się na
pięcie i pognał przez sawannę a za nim lwica która trzymała małe lwiątko w
pysku.
*
Szara lwica maszerowała ze spuszczoną głową wszystkiego jej
się odechciało. Chciała zostać sama i się rozpłakać. Jednak za nią szedł chicho
Kodi martwił się o nią. Podbiegł do niej i popatrzył się na nią. Była bardzo
smutna.
- Jam- Powtórzył chicho.
Lwica jednak nie drgnęła usiadła na suchej trawie i patrzyła
w przestrzeń.
-Ohhh- Westchnęła jednak po chwili.
Brązowo grzywy lew usiadł obok niej.
- A jeśli co nie ma sensu- Zaczęła – Jeśli to całe źródełko
jest tylko fikcją a moja matka chce coś przez to osiągnąć? Może powinnam sama
wybrać się a nie narażać was na
niebezpieczeństwa?- Martwiła się.
- Kropeczko – Zaśmiał się Kodi- Wiesz, że ja będę zawsze
przy tobie – I przytulił do siebie szarą lwicę.
Jammy jednak martwiła się nie chciała narażać przyjaciół
wstała z ziemi popatrzyła na lwa, który stał obok i powiedziała.
- Dalej ruszam sama….wy wracajcie na Lwią Ziemię- I szybko
odbiegła od przyjaciela.
Biegła na zbicie karku z jej oczu płynęły łzy chciała odbiec
jak najdalej i być sama. W myślach widziała swojego brata z dzieciakami, za
którymi bardzo tęskniła. Jej szarą grzywkę rozwiewał wiatr. Wbiegła w jakiś
czarny gęsty las wszędzie było pełno cierni. Potknęła się o korzeń i wpadła do
nich zaklinowała się. Kolce wbijały jej się w ciało przez co robiły duże rany.
Lwica ryknęła z bólu co usłyszał jej przyjaciel, który biegł za nią.
- O rany! Jammy nie ruszaj się! Spróbuję cię z stąd
wyciągnąć! - I pognał do pozostałych.
Lwy przybiegły szybko zobaczyli straszny widok. Szara lwica
była bardziej zawikłana w ciernie i nie ruszała się. Jej niebieskie oczy były
zamknięte Głowa bezwładnie wisiała. Pomarańczowy lew nie patrząc na ostre
ciernie chwycił jedną gałąź pyskiem i wydarł ją z korzeniami. Z jego pyska
sączyła się krew. Pozostali przyjaciele ruszyli do pomocy. Po jakiś piętnastu
minutach udało się szara lwicę uwolnić z zabójczego ucisku.
- Czy ona?!- Zaczęła płakać Sherii.
- Zamknij się!- Wrzasnął zapłakany Kodi.
Do lwa podeszła czarna lwica starała się go pocieszyć.
- A może jej matka nam pomoże?- Zaproponował Hofu.
- Jej matka!- Oburzył się -
Jej nigdy nie mam jak mamy jakieś kłopoty!
- Sam sobie poradzę!- Ryknął ze łzami w oczach i wziął Jammy
na grzbiet i udał się przed siebie tak samo postąpili pozostali.
Została zmieniona zakładka Ziemie zapraszam do oglądania :)
Ale się porobiło u Kovu... A Simba surowo go potraktował. Myślałam, że przeszłość go nauczyła, że często dochodzi do nieporozumień, a on nawet nie dał Kovu nic wyjaśnić. No nic, zobaczymy co dalej. Czekam na nowy rozdział. :)
OdpowiedzUsuńZamówienie zostało w połowie wykonane... Zresztą sama zobacz - zakładka "zamówienia".
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Cofam - już wykonałam drugą połowę zamówienia - serdecznie zapraszam:)
Usuń1 komentarz za zajęcie III miejsca w konkursie na blogu zyciemilele.blogspot.com:)
OdpowiedzUsuń2 komentarz za zajęcie III miejsca w konkursie na blogu zyciemilele.blogspot.com:)
OdpowiedzUsuń3 komentarz za zajęcie III miejsca w konkursie na blogu zyciemilele.blogspot.com:)
OdpowiedzUsuń4 komentarz za zajęcie III miejsca w konkursie na blogu zyciemilele.blogspot.com:)
OdpowiedzUsuń