-Źródełka magicznego?!- Powtórzyli zebrani koło Jammy.
- Tak magiczne źródełko.- Powtórzyła lwica.
- Coś ci się chyba przyśniło. Duchy nie istnieją- Powiedział
z lekkim uśmieszkiem Hofu, który przeszedł się koło Jammy i zatrzymał się
wystraszony.
- Aaaaa duch!!!!!!!- Wrzasnął. Obok lwa stała ta sama lwica,
która objawiła się szarej lwicy. Patrzyła na nich smutnym wzrokiem.
- Dlaczego nie wierzycie mojej córce.- Powiedziała smutnie.
- Teraz wierzymy- Powiedziało smutno stado.
Duch usiadł na środku zgromadzonych popatrzył na wszystkich
i powiedział.
- Musicie znaleźć to jeziorko dzięki niemu pokonacie Doto.-
Mówiła.
- Jaką mamy pewność, że nas nie okłamujesz?!- Podniósł głos
Hofu.
- Chcesz rozgniewać Wielkie Duchy?!- Krzyknęła rozzłoszczona
Nefretete.
Stado umilkło
. Zawiał przyjemny wiaterek a niebo zaczęły pokrywać czarne chmury zanosiło się na deszcz.
. Zawiał przyjemny wiaterek a niebo zaczęły pokrywać czarne chmury zanosiło się na deszcz.
-Musimy zaczynać. Będziecie mieli trudną drogę do pokonania.
Ustawcie się w szeregu- Poprosiła zjawa.
Lwy posłusznie ustawiły się jeden koło drugiego nie chciały
się sprzeciwiać Wielkim Przodką. Stara lwica stanęła na dwóch łapach podniosła
„ ręce” do góry i wyszeptała.
- Hebu uchawi kuanza. Sasa
ni wakati muafaka. Spell kubwa fika.
Hebu kuanza. Tahajia
inaelezea uchawi.*
- Co ona gada!-
Wystraszyła się Sherii.
- Cicho!-
Uspokojała ją Jammy.
Na łapach lwicy
pojawiły się małe płatki tęczowego śniegu. Czarodziejska lwica podeszła do
każdego i posypała każdemu głowę tym magicznym pyłkiem. Uśmiechnęła się i
powiedziała.
- Ten pył pomoże wam w trudnych sytuacjach. – I rozpłynęła
się.
- Jej, ale to było dziwne!- Zapiszczała Shani.
- Nawet bardzo- Wturował jej Kodi.
Po całym tym zamieszaniu lwy położyły się powrotem spać.
*
Pierwsza obudziła się Jammy nie miała pojęcia dlaczego jej
matka posypała głowę jakimś magicznym proszkiem. Wstała i rozprostowała łapy.
Poranek był chłodny i mglisty lwica musiała wytężać wzrok by coś dojrzeć.
Podeszła do żółtego lwa, który smacznie spał.
- Kodi, Kodi obudź się- Dała mu lekkiego kuksańca w bok. Lew
niechętnie otworzył oczy i spojrzał na ukochaną.
- co się stało. Dlaczego nie śpisz?
- Nie mogę, przez to co było w nocy.
- Aaaa tak twoja matka się nam pokazała.- Powiedział to tak
głośnio, że obudził pozostałych.
- Już rano?- Zdziwiła się zaspana Sherii- Ale miałam dziwny
sen.
- To nie był sen tylko naprawdę- Powiedział zaspany Hofu.
Lwy usiadły i rozmawiały o wydarzeniach z nocy każdy miał
inne zdanie. Przed południem lwy
wyruszyły w dalszą drogę.
Maszerowali we mgle nie była już taka gęsta jak o świcie.
Słońca nie było. Wiał zimy wiatr i zanosiło się na deszcz. Szli dziwną krainą
wśród bardzo wysokich drzew zupełnie innych niż te które rosną na Lwiej Ziemi.
- Jakie dziwne te drzewa.- Powiedziała Shanti.
Lwy uniosły wysoko głowy i oglądały drzewa.
- Tam ktoś jest!- Krzyknęła Shanti- Tam za tym drzewem! –
Wskazała łapą na pobliskie drzewo.
Wszystkie lwy podbiegły do drzewa, ale nikogo nie było.
- Musiało ci się przewidzieć- Powiedziała Sherii.
- Naprawdę tam ktoś był, nie okłamuję was.- Powiedziała
Shanti
- Jeśli tak to musimy być na baczności, nie wiadomo do kogo
należy ta ziemia.- Powiedział cicho Kodi.
- Jak to mówi Rafiki „ Drzewa mają uszy”- Dopowiedziała
Jammy.
Cała grupka szła w milczeniu każdy obserwował pobliskie
drzewa, ale nikogo tam nie widzieli.
*
- Panie panie!- Zawołała czarna pantera wbiegając do
jaskini.
- Czego się drzesz?! – Odpowiedział stary tygrys.
- Mamy gości- Odpowiedziała pantera śmiejąc się głośno.
- Gości hym- Zamyślił się tygrys – Gości nie było tu już od
bardzo dawna. A kto to.
- To panie lwy, lwy!- Cieszyła się
- Lwy!- Uśmiechnął się chytrze – Dobrze Paka* złożymy im
niezapowiedzianą wizytę, ale najpierw musimy zwołać naszych poddanych,
przyprowadź ich do mnie- Rozkazał.
Czarna pantera imieniem Paka wybiegła z jaskini śmiejąc się
głupio.
- Zapowiada się ciekawy dzień. – Uśmiechną się chytrze.
*Hebu uchawi kuanza. Sasa
ni wakati muafaka. Spell kubwa fika.
Hebu kuanza. Tahajia
inaelezea uchawi - Niech magia zaczyna. Teraz jest właściwy czas. Wielki czar przybywa. Zaczynajmy. Zaklęcie magiczne zaklęcia
* Paka- oznacza Kota
Wiem, notka miała ukazać się później miałam trochę czasu to ją umieściłam
Jestem ciekawa Waszych opinii.
Cieszę się,że znalazłaś trochę czasu na tą notkę,która wyszła perfekcyjnie.
OdpowiedzUsuńPojawienie się Nefretete było dziwne:) No i ciekawe co ten tygrys i pantera kombinują...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Super rozdział!
OdpowiedzUsuńAkurat z całego opowiadania lubię Hofu, ma fajny charakter.
Mnie ciekawi też co czarna pantera i tygrys kombinują. Mam nadzieję, że lwom nic się nie stanie.
Fajnie, czekam na następne materiały.
Dziwne było pojawienie się Neferetete:-) Bardzo ciekawe, co tygrys i pantera kombinują. Ma nadzieję że nikomu nic się nie stanie no i oczywiście też trzymam kciuki za Jammy i stado, aby odnaleźli Magiczne Źródełko:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Damu
Odnośnie Twojego pytania:
OdpowiedzUsuńNie, nie musi być. Ale jak się orientuję, to chyba już wysłałaś mi swoją pracę, chyba, że to nie Ty:)
I ja mam jeszcze pytane: jak zrobiłaś to, że zdjęcie profilu w komentarzu jest okrągłe? Odpowiedz na moim blogu, ok?
UsuńŚwietny rozdział podoba mi się Twój styl pisania, tak trzymaj! ^^
OdpowiedzUsuńpiszesz super rozdziały i zapraszam na bloga:http://historia-pokolen4.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Maisha765
Witam, z tej strony stażysta z Land Of Grafic.
OdpowiedzUsuńChciałam poinformować, że wróciłam już do domu i spokojnie mogę przystąpić do wykonania Twojego zamówienia. Gdy szablon będzie już do odbioru - poformuję Cię o tym. :)
Pozdrawiam. Oliwiaa.
Ja w sprawie zamówienia.
OdpowiedzUsuńNiestety nie potrafię go wykonać. Nie znam się na takiej tematyce, z obrazków, które przesłałaś ciężko jest coś posklejać.
Niestety nie odnajduję się w tematyce ''Króla Lwa''.
Jestem zmuszona odmówić Ci wykonania zamówienia, bo nawet jak coś zrobię to będzie to porażką.
Szkoda mojego i Twojego czasu.
Przepraszam za kłopot.
Dobrze, spróbuję,
Usuńale zacznę gdy tylko wyspowiadam się z dwóch czy trzech zamówień, które zalegają u mnie jakiś czas.
Zobaczymy co z tego wyjdzie, cudów nie obiecuję .
Fajny rozdział! Dobrze wszystko opisujesz. Kłóci mi się tylko ten tygrys i czarna pantera, ale i tak spoko, bo jakieś nowe postaci, które zagoszczą na trochę dłużej jak mi się wydaje. :)
OdpowiedzUsuńwww.krol-lew-4.blog.onet.pl